Niuanse pomiaru czasu: korekta kontra standaryzacja
Każda firma transportowa ma z tym do czynienia każdego miesiąca: rozliczanie godzin i płacenie kierowcom. Aby zachować nad tym kontrolę, wiele firm stosuje korekty, zasady doświadczenia, czasy docelowe, czasy maksymalne, standardy lub zasady norm. Są to różne określenia na to, co ostatecznie prowadzi do tej samej dyskusji: czy jest to kwestia (słusznej) korekty, czy (niesłusznej) standaryzacji godzin?
Moja szafka jest pełna akt dotyczących kontroli układów zbiorowych przeprowadzanych przez VNB/FNV w firmach transportowych i za każdym razem jest to ta sama dyskusja: czy pracodawca może korygować godziny na podstawie czasu docelowego? Nie, mówi FNV, to niedozwolone; korygowanie godzin w oparciu o czasy docelowe jest regulacją standaryzacyjną i dlatego jest niedozwolone. Tak, od lat twierdzę, że jest to dozwolone, o ile spełnione są pewne warunki i istnieje dobra i jasna polityka.
W ubiegłym tygodniu Sąd Apelacyjny w Arnhem-Leeuwaren[1] również wydał orzeczenie w podobnej sprawie. Dokładnie to stanowisko, które prezentuję od lat, a mianowicie, że korekta w oparciu o wytyczne jest dozwolona przy jasnej polityce, zostało potwierdzone przez sąd w tym orzeczeniu. W tym przypadku korekta została dokonana przy użyciu standardowych godzin opartych na zasadach doświadczenia. Ponieważ rzeczywiste przepracowane godziny były podstawą do obliczenia wynagrodzenia, można było stwierdzić, że nie istniał schemat standaryzacji. Ponadto pracodawca miał wystarczająco jasną politykę, była ona zrozumiała dla kierowcy i istniała wystarczająca możliwość uzasadnienia godzin.
Ale druga strona medalu została pokazana dwa lata temu w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Hadze[2], który ustalił, że firma w tej sprawie stosowała system standaryzacji. Firma ta również pracowała w standardowych godzinach, które były jasne dla pracowników. Firma korygowała godziny, które przekraczały standardowe godziny, chyba że pracownik miał dobry powód do ich przekroczenia w szczególnych przypadkach. Praktyka ta nie ograniczała się do indywidualnych przypadków, a standardowe godziny, które kiedyś opierały się na zasadach doświadczenia, stały się teraz stałą normą. W związku z tym Trybunał orzekł, że istniał schemat standaryzacji, który był niedozwolony.
Tak więc "jasna polityka", o której ciągle mówię, musi być zgodna ze zobowiązaniami wynikającymi z układu zbiorowego pracy. Metoda działania oparta na tej polityce służy jako podstawa do określenia, czy istnieje system standaryzacji. Należy zawrzeć jasne umowy dotyczące sposobu rozliczania godzin i działań oraz sposobu ich monitorowania przez pracodawcę. Istnieje wiele wymogów w tym zakresie, co prowadzi do cienkiej jak brzytwa linii podziału między prawidłową a nieprawidłową standaryzacją.
Czy chciałbyś, aby metoda rozliczania godzin i wynagrodzeń w Twojej organizacji została sprawdzona pod kątem zgodności z układem zbiorowym pracy? Zapraszam do kontaktu w celu omówienia możliwości.